22 listopada 2018 Wojciech Bokina

Atak na spółkę publiczną sposobem „na rybkę”

Tagi bezpodstawne niedopuszczenie

Nieopodal stolika, na którym odbywa się rejestracja na walne zgromadzenie spółki publicznej, stoją akcjonariusze i ich pełnomocnicy. Jeden z nich w mailu do redakcji ogólnopolskiej gazety, na kilka dni przed zgromadzeniem napisał, że „szykuje się gorące walne”, na którym ma dojść do starcia jednego z akcjonariuszy i zarazem byłego prezesa zarządu z innymi akcjonariuszami posiadającymi znaczne pakiety akcji spółki. Do stolika podchodzi grzeczny cichy Pan, przedstawia się i mówi, że jest akcjonariuszem spółki. Na dowód tego przedstawia kopię imiennego zaświadczeniu o posiadaniu 200 akcji Spółki i oświadcza, że chce uczestniczyć w zgromadzeniu spółki

Wydawać by się mogło, że jest to niewinna sytuacja. Jednak Zarząd Spółki doskonale zdawał sobie sprawę, że jest to próba ataku na Spółkę sposobem „na rybkę”. Zarząd stał w tym momencie przed wyborem:

  • dopuszczenia do zgromadzenia osoby, która nie wiadomo czy jest akcjonariuszem Spółki. Nie widniała ona bowiem w wykazie akcjonariuszy uprawnionych do uczestnictwa w zgromadzeniu przekazanej przez Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych. Rozwiązanie to wiązało się z narażeniem na zarzut dopuszczenia nieuprawnionej osoby na zgromadzenie, na którym mogą być rozstrzygane tajemnice spółki, czy
  • odmówić dopuszczenia tej osoby do udziału w zgromadzeniu mając świadomość, że taka osoba złoży wniosek o zabezpieczenie roszczenia o stwierdzenie nieważności uchwał podjętych na tym zgromadzeniu, powołując się na bezpodstawne niedopuszczenie do obrad Zgromadzenia.

Zarząd wybrał tę drugą opcję, przy wyraźnym zadowoleniu akcjonariuszy i pełnomocników byłego prezesa zarządu, którzy na zgromadzeniu, innym sposobem, dążyli do wrogiego przejęcia spółki (o czym szerzej w innym wpisie).

Po co taki manewr?

Uzasadnienie takiego działania jest bardzo proste. Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z dnia 10.06.2005 r., sygn. akt II CK 715/04 stwierdził, że jeśli akcjonariusz jest bezpodstawnie niedopuszczony do udziału w Zgromadzeniu to do stwierdzenia nieważności uchwał, podjętych na tym zgromadzeniu, nie jest konieczne wykazanie, że gdyby ten akcjonariusz uczestniczył w zgromadzeniu, to jego głosy zadecydowałyby o innym wyniku głosowania. Uzasadnienie takiego stanowiska oparte jest na założeniu, że taki akcjonariusz uczestnicząc w zgromadzeniu mógłby przekonać innych akcjonariuszy do podjęcia innej decyzji.
Niedopuszczony akcjonariusz ma zatem ułatwioną drogę do uzyskania zabezpieczenia/stwierdzenia nieważności uchwał podjętych na zgromadzeniu (wystarczy symboliczna ilość akcji), niż akcjonariusz uczestniczący w zgromadzeniu. Odnośnie bowiem akcjonariuszy uczestniczących w zgromadzeniu istnieje ugruntowane orzecznictwo i stanowisko doktryny, że aby stwierdzić nieważność uchwały/uzyskać zabezpieczenie podjętych na zgromadzeniu uchwał, to akcjonariusz uczestniczący w zgromadzeniu musi wykazać, że uchybienia podczas zgromadzenia lub przy jego zwoływaniu mają wpływ na wynik głosowania nad zaskarżoną uchwałą.

Tym samym akcjonariusz niedopuszczony do udziału w zgromadzeniu może pomóc swojemu mocodawcy w szantażowaniu spółki lub jej wrogim przyjęciu.

Jednocześnie ów akcjonariusz w trakcie postępowania zabezpieczającego powoływał się na postanowienie Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 27.03.2015 r., sygn. akt I ACz 393/15, którym to postanowieniem Sąd Apelacyjny w analogicznej sprawie oddalił zażalenie innej spółki na postanowienie udzielające zabezpieczenia akcjonariuszowi bezpodstawnie niedopuszczonemu do udziału w zgromadzeniu. Istota sprawy sprowadza się jednak do ustalenia, co to jest bezpodstawne niedopuszczenie do udziału w zgromadzeniu.

Rozstrzygnięcia sądów apelacji warszawskiej

W omawianej sprawie Sąd Okręgowy w Warszawie rozpoznający wniosek o zabezpieczenie ów „pokrzywdzonego” akcjonariusza, jeszcze przed rozpoznaniem wniosku, posiadał stanowisko spółki wskazujące na cel działania takiego akcjonariusza i jego powiązania z innym akcjonariuszem, który na zgromadzeniu dążył do wrogiego przejęcia spółki.

Spółka podnosiła jednocześnie, że w powyższym przypadku nie mamy do czynienia z bezpodstawnym niedopuszczeniem do zgromadzenia, gdyż akcjonariusz w sposób prawidłowy nie zarejestrował się na zgromadzeniu, tj. akcjonariusz posiadający akcje zdematerializowane spółki nie wystąpił w ustawowym terminie do podmiotu prowadzącego rachunek papierów wartościowych o wystawienie imiennego zaświadczenia o prawie do uczestnictwa w walnym zgromadzeniu (art. 4063§ 2 ksh). Wobec powyższego akcjonariusz nie mógł znaleźć się w wykazie uprawnionych do udziału w zgromadzeniu sporządzanym przez KDPW w oparciu o informacje przekazywane przez podmioty prowadzące rachunki maklerskie o wystawionych imiennych zaświadczeniach o prawie uczestnictwa w walnym zgromadzeniu. W konsekwencji akcjonariusz nie mógł znaleźć się na liście akcjonariuszy uprawnionych do udziału w zgromadzeniu, sporządzanej przez zarząd w oparciu o dane przekazywane przez KDPW.

Mając na uwadze powyższe dane, Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił wniosek o zabezpieczenie akcjonariusza. Rozstrzygnięcie te podtrzymał Sąd Apelacyjny w Warszawie. Następnie Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo akcjonariusza, wskazując, że był akcjonariuszem spółki, ale zasadnie z uwagi na swoje uchybienia nie został dopuszczony do udziału w zgromadzeniu. „Pokrzywdzony” akcjonariusz nawet nie wniósł apelacji[1].

Opisana powyżej sprawa, pokazuje, że nawet najbardziej błahe wydarzenie może być bardzo dużym zagrożeniem, w przypadku gdy spółka stała się celem wrogiego przejęcia. Uwzględnienie zabezpieczenia odnośnie kluczowych dla funkcjonowania spółki uchwał pozwoliłoby mocodawcy „pokrzywdzonego” akcjonariusza na szantaż spółki i nabrania „wiatru w żagle” na innych frontach rozległego sporu korporacyjnego.

Warto w takich przypadkach, jeszcze przed zgromadzeniem, mieć profesjonalnego doradcę, bowiem w przypadku sporów korporacyjnych nawet najbardziej nieistotne wydarzenie, jak otrzymanie niewinnej korespondencji czy stawienie się na zgromadzeniu osoby, która twierdzi, że jest akcjonariuszem spółki, może skutkować „wystawieniem” się przez spółkę na szantaż korporacyjny lub w drastycznych przypadkach na jej wrogie przejecie.

Komentarz
[1]We wszystkich tych postępowaniach byłem pełnomocnikiem spółki.

O autorach

Autor
Zadaj pytanie autorowi Wojciech Bokina Radca Prawny
Jestem radcą prawnym i doradcą restrukturyzacyjnym. Jako partner w Kancelarii Brysiewicz i Wspólnicy prowadzę projekty z obszaru prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego oraz sporów gospodarczych.

Kontakt dla mediów

Avatar
Katarzyna Jakubowska PR Manager

Newsletter

Bądź na bieżąco. Otrzymuj informacje o nowych publikacjach ekspertów z Kancelarii Brysiewicz, Bokina i Wspólnicy

[FM_form id="1"]