12 grudnia 2019 Monika Zglec

Rada dla rady – czyli kiedy spółce potrzebny jest kurator

Czy Rada Nadzorcza spółki kapitałowej, wybrana przez akcjonariusza pełniącego jednocześnie funkcję Prezesa Zarządu spółki, której skład osobowy w całości powiązany jest z rzeczonym Prezesem, może skutecznie reprezentować spółkę przed sądem w sporze… z tym właśnie Prezesem? Już na pierwszy rzut oka odpowiedź na tak zadane pytanie zdaje się być oczywista. Konflikt interesów i katalog możliwych nadużyć są tutaj tak rażące, że odpowiedź przecząca na zadane wyżej pytanie nie powinna budzić wątpliwości.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, spółka w sporach z członkami Zarządu powinna być reprezentowana przez pełnomocnika albo Radę Nadzorczą (art. 379 KSH). Zastanowienia wymaga jednak, czy w sytuacji jawnego konfliktu interesów członka Zarządu i Rady Nadzorczej art. 379 KSH powinien mieć zastosowanie. Czemu dać w takiej sytuacji prymat i kto, jeśli nie pełnomocnik ani Rada Nadzorcza, miałby wówczas reprezentować spółkę w sporze z członkiem Zarządu?
Z takim zagadnieniem przyszło zmierzyć się w jednej z toczących się spraw sądowych Klienta. Wszystko zaczęło się od tego, że Prezes Zarządu pewnej spółki, będący jednocześnie jej akcjonariuszem, zwołał wadliwie zgromadzenie, na którym – wbrew sprzeciwowi pozostałych akcjonariuszy – wybrał nowy skład Rady Nadzorczej, powołując

w jej skład wyłącznie ludzi powiązanych z nim zawodowo i osobiście. Co więcej, zrobił to w sytuacji, gdy dwóch z trzech odwołanych członków Rady Nadzorczej posiadało postanowienia o udzie¬leniu im zabezpieczenia roszczenia o ustalenie nieistnienia uchwał Rady Nadzorczej w przedmiocie ich odwołania. W rezultacie do Rady Nadzorczej spółki weszły osoby, które były mniej lub bardziej zależne od Prezesa Zarządu tej spółki. Następnie, ów Prezes wytoczył przeciwko spółce powództwa, które miały na celu nadanie pozorów legalności dotychczas podejmowanych przez niego działań. Nie powinno dziwić, że w rzeczonych sprawach spółkę reprezentowała nowo wybrana Rada Nadzorcza, która podzielała zdanie Prezesa do tego stopnia, że w jednej z nich wyznaczony przez nią pełnomocnik procesowy uznał powództwo (!).

Klient pozostający stroną w tych sprawach słusznie uznał, że reprezentowanie spółki przez taką Radę Nadzorczą nie gwarantuje należytego dbania o interesy spółki, i wystąpił do sądu z wnioskiem o wyznaczenie dla spółki kuratora sądowego. Sam fakt istnienia organu w postaci Rady Nadzorczej w spółce, jak widać, nie załatwiał sprawy i nie gwarantował stronie kontradyktoryjnego prze¬prowadzenia postępowania. Co więcej, w pewnej z toczących się spraw z powództwa Prezesa Zarządu przeciwko spółce sąd postanowił zwrócić się do jednego z samorządów zawodowych o wskazanie kandydata do objęcia funkcji kuratora w sporze pomiędzy członkiem Zarządu a spółką, jednak potem, z całkowicie niewiadomych stronom przyczyn, wycofał się z tego.

Wskazać należy, że przesłankami ustanowienia w spółce kuratora są m.in. brak uniemożliwiający reprezentację podmiotu oraz przeszkody faktyczne lub prawne, wyłączające skuteczne działanie organu. Czy Rada Nadzorcza jest w stanie skutecznie i bezstronnie reprezentować interesy spółki, w sytuacji gdy łączy ją z przeciwną stroną sporu stosunek zależności lub podległości? Czy nie istnieje w takiej sytuacji zbyt duże ryzyko nad¬użyć w postaci prowadzenia fikcyjnych procesów sądowych i wyłudzania wyroków sądowych? Czy tak silny konflikt interesów pomiędzy stronami nie stanowi wystarczającej przesłanki dla ustanowienia kuratora w postępowaniu sądowym? Wreszcie, czy samo istnienie zabezpieczenia roszczeń pozostałych członków Rady nie powinno wykluczać możliwości reprezentowania spółki w sporze z członkiem Zarządu przez nowo wybraną Radę?

Na wszystkie te pytania należy odpowiedzieć twierdząco.
Instytucja kuratora to zatem dobre lekarstwo na zagwarantowanie spółkom przeprowadzenia kontradyktoryjnego postępowania i ochrony ich interesów. Nie bez znaczenia jest także, że nienależyta reprezentacja spółki grozi nieważnością postępowania, czyli jednym z najdalej idących uchybień procesowych.

Działanie sądu w postaci wycofania się z ustanowienia dla spółki kuratora stanowi więc duże zagrożenie dla interesów spółek i nie zasługuje na aprobatę. To jeszcze nie koniec walki o gwarancję zapewnienia stronom prawidłowej reprezentacji, jednak już teraz warto zwrócić uwagę na niebezpieczną i niczym nieusprawiedliwioną praktykę sądów w tym zakresie. Nadzieja pozostaje więc w sądach, przed którymi toczą się jeszcze inne postępowania z powództw tego Prezesa.
Pojawienie się przedstawionego powyżej zagadnienia w praktyce niesie ze sobą jednak postulat, aby sądy baczniej przyglądały się sposobom reprezentacji spółki w sporach z członkami jej organów. Z pozoru błahy błąd w tym zakresie może bowiem skutkować nieważnością postępowania, co nie jest korzystne ani dla spółek, ani dla sądów orzekających w tych sprawach.

W żywotnym interesie spółek handlowych i ich akcjonariuszy pozostaje konieczność zapewnienia ich należytej reprezentacji. Pojęcia należytej reprezentacji nie należy jednak ograniczać jedynie do tego, że za spółkę będzie działał organ, któremu ustawa przypisuje kompetencje w tym zakresie. Koniecznym bowiem jest to, aby osoby wchodzące w skład tego organu, wykonując swoje ustawowe obowiązki poprzez reprezentowanie spółki w toku postępowania, należycie chroniły jej prawa i były wolne od nacisków innych osób. Jeśli organ spółki, z uwagi na istniejący pomiędzy nim a członkiem organu konflikt interesów, nie może skutecznie reprezentować spółki, ustanowienie w takich sprawach kuratora wydaje się wręcz konieczne dla uniknięcia fikcyjnego procesu i ochrony interesów spółki i jej akcjonariuszy.

O autorach

Autor
Zadaj pytanie autorowi Monika Zglec Aplikant radcowski
Wspiera zespół kancelarii w obszarze prawa
korporacyjnego oraz procesowego.

Kontakt dla mediów

Avatar
Katarzyna Jakubowska PR Manager

Newsletter

Bądź na bieżąco. Otrzymuj informacje o nowych publikacjach ekspertów z Kancelarii Brysiewicz, Bokina i Wspólnicy

[FM_form id="1"]